Gospodynie rozpoczęły z dużym animuszem i już po 5. minutach prowadziły 13:4. Spora w tym zasługa Pauliny Pawlak, która dokładnymi podaniami otwierała koleżankom drogę do zdobycia punktów. Na pierwszą przerwę wrocławianki schodziły prowadząc 21:14.
W kolejnej części meczu koszykarki MKK poprawiły obronę i rzuciły się do odrabiania strat. Po celnych rzutach m.in. Amy Jaeschke zespół gości wyszedł nawet na czteropunktowe prowadzenie (28:24), a wrocławiankom dopiero w końcówce udało się powstrzymać rozpędzone rywalki.
Po zmianie stron gra się wyrównała i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi. Na 4. minuty przed końcem spotkania Ślęza prowadził 66:64, a o ich końcowym sukcesie zdecydowała bardzo dobra gra w obronie. Znakomite zawody rozegrała Jhasmin Player, która zdobyła 32 punkty i zanotowała 9 zbiórek. Z kolei Gloria Brown zakończyła mecz z dorobkiem 16 punktów i 10 zbiórek notując tym samym double-double.
Bardzo zadowolony ze zwycięstwa był trener Ślęzy Radosław Czerniak, który przyznał, że w ostatnich dwóch tygodniach jego zespół pracował niemal tak ciężko jak w okresie przygotowawczym. – Szczerze mówiąc, miałem dosyć siedzenia na konferencjach prasowych i gratulowania drużynie przeciwnej. Potrzebowaliśmy tego jako zespół, ale też do przekonania zawodniczek, że warto ciężko pracować – dodał.
Zdaniem szkoleniowca MKK Siedlce Todora Mollova spotkanie mogło się podobać publiczności, bowiem nie zabrakło w nim ani dramaturgii ani napięcia. – Takie mecze są potrzebne. Dlaczego przegraliśmy? Zawsze jest wiele powodów. Oto ten podstawowy - nie może być tak, że zespół, który nie jest niższy jako całość prawie w każdej formacji, przegrywa sromotnie na tablicach – ocenił.
W kolejnym spotkaniu Ślęza zmierzy się u siebie z zespołem Glucose ROW Rybnik. Mecz odbędzie się w sobotę, 8 listopada, o godz. 18.00 w hali przy ul. Chełmońskiego 43. Wstęp będzie bezpłatny.
Ślęza Wrocław – MKK Siedlce 72:65 (21:14, 17:21, 22:19, 12:11).
Ślęza: Player 32, Brown 16, Pawlak 13, Śnieżek 8, Bandyk 2, Głocka 1, Jasnowska 0, Mistygacz 0, Czarnecka 0.
MKK: Jaeschke 14, Brooks 13, Bibrzycka 11, Tomiałowicz 8, Butler 8, Zarytska 7, Mukosiej 2, Demirović 2, Salska 0.