Wrocławianie z dorobkiem 20. punktów zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli, jednak gdyby udało im się wygrać z Podbeskidziem, to wówczas awansowaliby na pierwsze miejsce w tabeli. Niestety po błędach w obronie Śląsk zaledwie zremisował. – Jestem bardzo zły z końcowego rezultatu, bo graliśmy przez większość spotkania bardzo dobrze, mieliśmy przewagę, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale jednak pomimo dwukrotnego prowadzenie nie wygrywamy – mówił Pawełek.
Przy drugim golu dla Podbeskidzia bramkarz Śląska nie zdołał utrzymać piłki, którą wyłuskał mu spod nóg Krzysztof Chrapek i skierował do siatki. – Drugą bramkę straciliśmy w bardzo głupi sposób. Przy okazji zostałem mocno kopnięty w głowę, a sędzia tego nie zauważył. Mogłem w sumie leżeć, ale nic to przecież by nie dało. Wstałem i próbowałem uratować jeszcze sytuację, ale niestety się nie udało – tłumaczył.
Zdaniem trenera Śląska Tadeusza Pawłowskiego jego zespół był piłkarsko lepszy, choć Podbeskidzie włożyło w mecz dużo walki. – Strzeliliśmy dwie piękne bramki. Dwie straciliśmy po błędach defensywy. Ja wiem, że tu nie jest łatwo, dlatego szanuję ten punkt. Mieliśmy bardzo dobre momenty, mieliśmy też troszkę błędów – mówił.
Teraz zespół będzie miał dwutygodniową przerwę w rozgrywkach związaną z meczami reprezentacji Polski. Na zgrupowanie kadry pojedzie Sebastian Mila, a reszta drużyny po kilku dniach odpoczynku rozpocznie przygotowania do kolejnego meczu, w którym wrocławianie zmierzą się z Piastem Gliwice. Spotkanie odbędzie się 18 października o 15.30.
Zobacz także:
mic