Te pokazują, że Śląsk na tle ligowych rywali jest drużyną przeciętną i powinien się plasować co najwyżej w środku tabeli. Z wyjątkiem przechwytów, gdzie Wrocławianie są drudzy, Śląsk nie zajmuje miejsca w czołówce żadnej kategorii. W punktach siedemnastokrotny mistrz Polski jest szósty, skuteczność ma bardzo dobrą, ale gorszą od rywali. W rzutach za dwa jest piąty, za trzy szósty, sumarycznie czwarty. Co ciekawe w meczach bezpośrednich wrocławianie rzucają tylko o 2,5% lepiej za dwa od rywali, 1,8% lepiej za trzy i 2,2% sumarycznie.
Nie są to cyfry, które świadczą o dużo lepszej obronie, albo lepszym ataku. Podobnie jest w dalszej części zestawień. W zbiórkach Śląsk po ośmiu kolejkach jest dwunasty, w ataku zbiera ponadprzeciętnie, bo zajmuje piątą pozycję, w obronie radzi sobie bardzo słabo i za nim są tylko trzy drużyny. W asystach zajmuje trzecią pozycję od końca, a w blokach jest o miejsce wyżej, ale dobrze pilnuje piłki i zajmuje szóste miejsce.
W czym więc tkwi sukces i tajemnica zwycięstw koszykarskiego Śląska, który zajmuje świetne drugie miejsce w tabeli i dopiero w ósmej kolejce przegrał swój pierwszy mecz?
Kilka dni temu szkoleniowiec Śląska Wrocław Emil Rajković wspominał, że jego zespół ma charakter. – Takie momenty jak czwarte kwarty to pokazują. Ale to nie jest tak, że my chcemy grać trzy kwarty na równi i w czwartej odskakujemy albo co gorsze odrabiamy straty i wygrywamy mecz – mówi macedoński szkoleniowiec.
Ale jak poprzeć tezy wygłaszane przez trenera?
Tutaj z pomocą przychodzą statystyki zaawansowane, które od tego sezonu przygotowuje na stronie plkstats.pl Krzysztof Kosidowski.
Przede wszystkim Śląsk gra bardzo wolno, co powoduje, że ich przeciwnicy mają mniej szans na rozegranie ataków, a dodatkowo małe różnice w skuteczności rzutów z gry robią większą różnicę. Do tego wrocławianie nie faulują graczy rzucających – tylko 16 na 100 punktów przeciwnicy Śląska zdobędą rzutami za jeden punkt. To najlepszy wynik w całej lidze. W kluczowych momentach spotkania to właśnie często osobiste są niezwykle istotne.
Charakter wrocławian widać też w walce na tablicy i oczywiście przechwytach. Dwóch kategoriach statystycznych, gdzie chcąc wywalczyć piłkę potrzebny jest właśnie silny charakter. A ten udowadnia także statystyka punktów zdobywanych w czwartych kwartach. Do meczu z Rosą wrocławianie stracili tylko 134 punkty w czwartych kwartach, a sami rzucili ich 151.
Już dziś wrocławianie zagrają w Hali Orbita z Polpharmą Starogard Gdański. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19.00.
