W muzeum zapachniało
I zazieleniło się! W wirydarzu, niewielkim ogrodzie wewnątrz klasztoru, wciąż możemy podziwiać pracę plenerową profesora Leona Tarasewicza, która pozostała po specjalnej wystawie malarza sprzed dwóch lat.
A od 7 lipca warto przyjrzeć się obrazom Marleny Promnej, absolwentki wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych i adiunktki na macierzystej uczelni. Motyw ogrodu zafascynował ją sześć lat temu. – To piąty projekt z cyklu „Ogród naturalny” wieńczący dłuższy okres pracy – mówi artystka, którą interesuje w szczególny sposób architektura otwarta, a poprzednie projekty zainspirowały m.in. ogrody barokowe czy werdiury – tapiserie o tematyce roślinnej.
Wymarzony ogród we Wrocławiu
Swój skrawek zieleni Marlena Promna odnalazła też na Ołbinie, gdzie mieszka. – Chciałam, aby w Śródmieściu zaczęły powstawać zielone podwórka i dwa lata temu, ku mojej radości, ruszył projekt Grow Green. Zaczęto tworzyć parki kieszonkowe, a jeden z nich przy mojej ulicy Daszyńskiego, nazwanej Green Street – nie kryje radości Marlena Promna.

Ogród Naturalny – malarstwo Marleny Promnej
Wystawa Muzeum Architektury we Wrocławiu
Wizjonerski park w Nowym Jorku
Tym razem artystka wzięła na warsztat High Line Park w dzielnicy Chelsea, który coraz częściej turyści umieszczają na swojej liście miejsc do zobaczenia w Nowym Jorku. Wszystko za sprawą Holendra Pieta Oudolfa, który w specyficznej przestrzeni był w stanie stworzyć ogród składający się z traw, kwiatów i drzew, który wygląda tak naturalnie, jakby nie dotknęła go ręka człowieka, ale rośliny samoistnie wybujały.
Marlena Promna zdążyła zobaczyć ogród przed wybuchem epidemii. Zachwyciła ją koncepcja Oudolfa. – Fakt, że park naturalny jest ciekawy i przepiękny o każdej porze roku – podkreśla malarka. Z Nowego Jorku przywiozła nie tylko dokumentację, ale też nagrała dźwięki z parku, które będą emitowane podczas zwiedzania wystawy „Ogród naturalny” w Muzeum Architektury.
Zwiedzający obejrzą 20 abstrakcyjnych prac malarki podzielonych na trzy segmenty. W pierwszym znajdzie się sześć – cztery dyptyki o największych wymiarach (3 metry) poświęconych pejzażowi, ogrodowi, łące. W części drugiej będzie sześć obrazów inspirowanych High Line, zaś w ostatniej detale, które nadają nowojorskiemu parkowi tak wyjątkowego charakteru. To m.in. miedziane pylony, elewacja znajdującego się na trasie dawnego wiaduktu High Lane centrum kultury The Shed.
– Chciałam być autentyczna w tym projekcie na tyle, aby widz poczuł, że tam byłam i wszystko przeżyłam – podkreśla Marlena Promna i dodaje, że jej marzeniem jest, aby zwiedzający wystawę mogli mieć po prostu totalną przyjemność z odbioru. Taką, jaką można mieć na spacerze po niezwykłym ogrodzie.