„Warszawskie trio Magnificent Muttley to jeszcze jeden przykład „chemii”, która może wytworzyć się pomiędzy trzema muzykami. Cały album „Magnificent Muttley” iskrzy wręcz entuzjazmem, luzem, pomysłowością, a przy tym grupa nie zapuszcza się niepotrzebnie w awangardowe eksperymenty czy w przesadnie rozciągnięte jamy. Ta płyta to konkret” – pisał na początku zeszłego roku Robert Filipowski na łamach miesięcznika „Teraz Rock”. Recenzja płytowego debiutu warszawskiego tria, które na festiwalu w Jarocinie w 2011 roku zdobyło jednogłośnie nagrodę jury w konkursie młodych talentów, była więcej niż pochlebna. „Już podbili Jarocin, a z takim materiałem zapewne podbiją jeszcze niejedną granicę. Mam nadzieję, że nie tylko w Polsce” – puentował dziennikarz. Muzycy wystąpią w piątek 31 stycznia w Klubie Łykend.
Tekstów utrzymanych w podobnym tonie było znacznie więcej, bo młodzi rockmani z Magnificent Mutlley – nazwa zespołu pochodzi od postaci z jednej z kreskówek Hanna-Barbera – rzeczywiście narobili sporo zamieszania. Jak na razie nie doszło co prawda do jakichś spektakularnych podbojów obcych krajów, ale roku, który minął od wydania płyty „Magnificent Muttley” muzycy na pewno nie mogą uznać za bezowocnie stracony. Wystąpili przecież na tak znaczących festiwalach jak Open'er, OFF Festival i Coke Live. I wydali jesienią równie ciepło jak debiutancki album przyjętą epkę „Little Giant”, wyprodukowaną przez Leszka Biolika, byłego basistę Wilków i Republiki. Zmieściło się na niej pięć utworów, w tym dwa premierowe i trzy nagrane na żywo w ramach projektu Biolika OtwARTa Scena. Drugą dużą płytę muzycy Magnificent Muttley zapowiadają z kolei na jesień 2014 roku. Jak na zespół, który powstał w roku 2010, to z pewnością sporo sukcesów. „Wyglądają tak, że – jak pisała Angelika Kucińska w portalu T-Mobile Music – nie powinni im sprzedawać alkoholu. Grają tak, że mogliby to całe emeryckie towarzystwo rozstawić po kątach”.
Jak więc gra młody i bardzo zdolny Magnificent Muttley? Bardzo rockowo. W omówieniach pierwszej płyty pojawiały się porównania do Red Hot Chili Peppers, Hendriksa, Led Zeppelin, Deep Purple, Hawkwind i wielu innych klasyków mocnego gitarowego grania. Autorzy recenzji epki „Little Giant” dopatrują się w nowych propozycjach kapeli wpływu zdecydowanie młodszych wykonawców – jak Queens Of The Stone Age, Arctic Monkeys czy The Black Keys. Na pewno jednak stylistyczny kurs zespołu w czasie dzielącym oba wydawnictwa nie uległ wielkiej korekcie – to wciąż jest rock, grany stylowo i z dużym czadem.
Warto sprawdzić, jak wypada na żywo. Koncert rozpocznie się o w piątek 31 stycznia o godz. 20 w Klubie Łykend (Podwale 37/38)
Przemek Jurek
Bilety: 15 zł – przedsprzedaż, 20 zł – w dniu koncertu.