– Krąży wiele mitów na temat amstaffów, pit bulli i bullterierrów. Uważa się ich za bardzo niebezpieczne i skłonne do agresji. Jednak jest to nieprawda. Są to psy należące do grupy psów towarzyszących, nie mają w sobie wrodzonej agresji do człowieka, jedynie mogą mieć ją wyuczoną – mówi Paulina Grudzień, założycielka grupy. – Od wieków te psy służyły ludziom. Doskonale sprawdzają się jako psy towarzyszące i rodzinne – dodaje.
Grupa NapomocAst składa się z pięciu zakochanych w psach osób, które działają pod opieką wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Obecnie mają pod opieka kilkanaście psów w domach tymczasowych, które przystosowują do normalnego życia i szukają odpowiedzialnych domów. Jeśli pies był źle traktowany to faktycznie może być groźny. Ta zasada dotyczy wszystkich ras, nie tylko pit buli i amstafów. Każdy pies, który jest w nieodpowiedzialnych rękach, jest bity, głodzony lub ktoś specjalnie uczy go agresji, jest niebezpieczny. Jeśli taki zwierzak trafia do schroniska – ma niewielkie szanse na adopcje. Ludzie z NapomocAst starają się na nowo wychować takiego psa, uspokoić i wytonować. I dopiero wtedy szukają mu nowego domu.
– Staramy się ratować psy, które często znajdują się w beznadziejnej sytuacji i znalazły się na życiowym zakręcie – mówi Paulina Grudzień. – Pomagamy im wyjść na przysłowiową prostą. Znaleźć swoje dobre miejsce – dodaje. Aktualnie grupa stara się zdobyć status fundacji. Wtedy łatwiej im będzie zdobywać fundusze na ratowanie czworonogów, ich opiekę i wychowanie. Okazję do poznania tych pasjonatów psiaków będziecie mieli już 24 maja, podczas Eko-pikniku w parku Grabiszyńskim. Więcej na temat grupy przeczytacie tutaj.
fot: www.napomocast.org