150 tys. z górką – tylu wrocławian przewinęło się w ostatnią noc roku 2012 przez wrocławski Rynek, żeby wziąć udział w zabawie sylwestrowej na największej prywatce w mieście. Co ich tam przygnało? Niewątpliwie podobne powody, dla jakich nie można odpuścić sobie tegorocznej sylwestrowej nocy w rytmie disco, w sali balowej „pod chmurką” made in Wrocław.
Powód nr 1 Żadnych biletów, a na scenie tyle gwiazd
Czy gdziekolwiek indziej udałoby ci się trafić na darmowy koncert w wykonaniu tylu artystów naraz? Nigdy w życiu! Nieważne, że za jednymi przepadasz, a drudzy jakoś średnio cię „kręcą”. Będzie ich tylu, że i ta pani, i ten pan, i ta dziewczyna, a także jej chłopak, a nawet dzieci twoich dzieci – wszyscy będą mogli spotkać się oko w oko z ulubieńcami kilku polskich, w tym wrocławskich, pokoleń. Przesada? Nie spieramy się, ale zobacz program sylwestra na Rynku we Wrocławiu.
Powód nr 2Śpiewać każdy może…
Żeby wydać z siebie śpiewne nuty bez obaw, że inni goście imprezy spojrzą na ciebie z zażenowaniem, wyśpiewać „I’m every woman” – w końcu pełnym głosem i prosto w nos swojemu mężczyźnie – w duecie z Mariką, musisz przyjść na Rynek. Innych przebojów disco, w chóralnym wykonaniu świetnie wypadających, będzie poza wspomnianym bez liku. Nieważne, czy twój aparat głosowy ma bliżej do basów czy do sopranów – w każdej tonacji będzie można się wykazać. Bezkarnie, spontanicznie i wcale nie w stanie wskazującym na spożycie…
Powód nr 3Jak Travolta albo jak cię nogi poniosą
Gorączka wtorkowej nocy i jej dyskotekowe rytmy – nie pozwolą ustać twoim nogom. Solo, parami albo wężykiem – można będzie zatańczyć z fasonem. Jeśli nie uda się „w całej rozciągłości” pod samą sceną, to w wielu „luźniejszych” miejscach na Rynku, np. w pobliżu telebimów, gdzie dobrze i widać, i jeszcze lepiej słychać, roztańczyć będziesz się mógł na całego. Bonus: nieporysowana podłoga w domu, niezakłócony sen sąsiadów z piętra poniżej, przydeptane co najwyżej zimowe botki, a nie szpilki Hugo Bossa.
Zobacz, jak radziliśmy sobie ostatnim razem.
Powód 4Niech nas zobaczą!
Nie tylko ciocia Zosia i wujek Heniek, którzy włączą swój telewizor na kanał TVP2. Ale znajomi i nieznajomi w całej Polsce. Telewizyjne kamery pokażą rodakom, jak Wrocław potrafi się bawić Wrocław. Za ich pośrednictwem będziesz mógł pomachać „drugiej stronie”, przesłać całusa i pozdrowienia. A jak szczęście dopisze, to może i wystąpić w jakiejś „solówce”. Nie masz odwagi? Tomasz Kammel czy Paranienormalni to specjaliści od nawiązywania kontaktu z publicznością – przy nich się ośmielisz.
Powód nr 5 Armaniemu na razie dziękujemy
Cekiny, szpilki, małe czarne, duże fioletowe, muchy, cisnące lakierki, koafiury w piórach… i wszystkie inne sylwestrowe „szykany” ubraniowe mamy z głowy. Zostawmy je sobie na karnawałowe szaleństwa, które w tym roku mogą trwać, i trwać (Wielkanoc 2014 bowiem dopiero 20 kwietnia!).Wygodne obuwie, niekrępujące ruchów wierzchnie odzienie – najlepiej z kapturkiem, rękawiczki – na wypadek gdyby trzeba było trochę zluzować klaskaniem obrzękłe prawice: w jakim innym miejscu można tak „bezkarnie stylistycznie” zaszaleć na parkiecie?
Powód nr 6Samotny? Samotna? Ta noc może to zmienić!
Nic tak nie zbliża ludzi do siebie, jak wspólna zabawa, na dodatek z okazji, która wiele znaczy dla każdego z nas. Ileż to par poznało się na sylwestrowym ubawie! Ileż szczęśliwych związków się zawiązało! A w TEN wieczór na wrocławskim bruku singielek i singli, którzy już tęsknią za swoją drugą połową, nie zabraknie. Okoliczności „terenowe” także są bardzo sprzyjające – jakiż to prawdziwy mężczyzna odmówi siły swoich ramion niewieście, która wyraźniej chciałaby dostrzec takie na przykład przystojne oblicze jednego Ziółki, który głosem tego kraju ostatnio został? Taka przysługa może zostać odwzajemniona w dłuższej perspektywie…
Powód nr 7 Pogoda dla biednych i bogaczy
Jaka jest… wiosenna, wszyscy odczuwamy od wielu już tygodni. Podobnie łaskawa dla nas ma być aura 31 grudnia. Nocą co prawda tak około zera, ale zważywszy na blask świateł bijących z sylwestrowej sceny, ciepło oddawane przez wiele tysięcy gorących wrocławskich ciał obu płci, a także prosto z serc płynące – lepszych warunków atmosferycznych podczas kilkugodzinnej imprezy plenerowej ze świecą szukać! (Niemalże tak, jak śniegu w Tatrach).
Powód 8Buszujący w… autografach
A nuż, widelec, uda się zdobyć podpis swojego idola? W tę noc życzliwości szanse na to są zwielokrotnione. Od Edyty Górniak albo Kamila Bednarka, od Marka Piekarczyka albo Kory… A gdyby tak od Raya Wilsona, którego legendarna grupa Genesis wybrała na frontmana po Philu Collinsie? Nie zapomnij więc o notesie, pamiętniku, fotce, w ostateczności o T-shircie na piersi – czegokolwiek, na czym będziesz można uwiecznić spotkanie z artystą, którego się ceni. W ostateczności będziesz mógł „nacykać” sobie tyle zdjęć, że twój FB spuchnie!
Kabaretowi ulubieńcy z Wrocławia bawili nas w ubiegłym roku.
Powód 9„Nie kochać w taką noc to grzech…”
…śpiewał przedwojenny artysta. My, wystarczy, że kochanie zamienimy na… bezkarne pocałowanie. Że osobistych partnerów zabawy – to zrozumiałe… Ale przy okazji, ile pięknych niewieścich policzków i nadobnych męskich lic można wyściskać i do ilu piersi się przytulić – o północy, w czasie noworocznego toastu, gdy życzenia zdrowia, szczęścia, pomyślności będą unosiły się nad Wrocławiem, wypowiadane przez tak wielu jego mieszkańców! W inny dzień roku – nie do zobaczenia.
Powód 10Niebo jaśniejące o północy
Pokaz sylwestrowych fajerwerków w takiej okazałości mamy w mieście właściwie tylko raz! Piękny i bezpieczny. Nieodmiennie zachwycający i młodszych, i starszych. Nie może odbyć się bez twojego udziału w zabawie!
Tak rozbłysło niebo nad miastem prawie rok temu.
Aneks, czyli powód nr 11Nie sprzątasz (ale staraj się zachować po ludzku!) i nie stoisz w kolejce do szatni!
Małgorzata Wieliczko
O sylwestrze 2013/2014 na wrocławskim Rynku czytaj też tutaj