Dzień Pracownika Socjalnego we Wrocławiu
Dzień Pracownika Socjalnego to święto wszystkich pracowników służb społecznych, w szczególności pracowników socjalnych. To także odpowiednia chwila, aby móc podziękować im za niesienie pomocy innym i wielkie zaangażowanie. Tegoroczne wrocławskie obchody odbyły się na stadionie Tarczyński Arena, 21 listopada.
Zgodnie z tradycją, poza życzeniami dla pracowników, prezydent Jacek Sutryk, który był wcześniej dyrektorem wrocławskiego MOPS-u, wręczył im specjalne nagrody, w tym medale „Merito de Wratislavia”.
– Dzisiaj jako prezydent mogłem Wam kolejny raz podziękować za to co robicie. I co dla mnie ważne, mogłem znowu poczuć się jak kiedyś, jak w rodzinie. Dziękuję za wasze uśmiechy, słowa, za Waszą serdeczność. Dziękuję za to, że jesteśmy razem – dodał prezydent.
Galeria zdjęć
Bohaterowie są wśród nas
Podczas uroczystości mieliśmy okazję porozmawiać z panią Moniką, Dorotą i Agnieszką, które opowiedziały nam o swojej pracy, za którą otrzymały wyróżnienia. Co jest w niej najpiękniejsze, a co najtrudniejsze?
Monika Wodejko pracuje w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej we Wrocławiu od 16 lat. Obecnie na samodzielnym stanowisku do spraw administracyjnych, ale w zakresie swoich zadań ma również kwestie związane z wizerunkiem instytucji, kwestie graficzne oraz kontakt z mediami.
– Największym wyzwaniem w tej pracy myślę, że jest to, aby starać się umieć słuchać, żeby słyszeć i efektywnie pomóc. Nie da się ukryć, że nasze życie prywatne, przekłada się na to w jaki sposób funkcjonujemy. Umiejętność wyłączenia własnych doświadczeń, aby nie oceniać innych jest dość trudna. Naszą sztuką jest to, aby umieć postawić się na miejscu drugiego człowieka i zrozumieć czemu jest np. nerwowy czy zły na nas jako instytucję. Efektywne pomaganie to bycie słuchaczem – tłumaczy pani Monika.
Galeria zdjęć
Dorota Sieńkowska-Czyż jest kierownikiem Zespołu Terenowej Pracy Socjalnej nr 3, który liczy 34 pracowników. Na co dzień zarządza zadaniami z zakresu pomocy społecznej, w której skład wchodzi pomoc finansowa dla podopiecznych ośrodka oraz praca socjalna. Zespół obsługuje podopiecznych z terenu Śródmieścia i Wielkiej Wyspy oraz osiedli Wojnów, Strachocin i Swojczyce.
– Pracujemy wykorzystując często różnego rodzaju projekty, np. finansowane ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, gdzie nasi pracownicy prowadzą grupy podopiecznych, w których pokonują izolację społeczną. Motywują się nawzajem, aby zrobić krok do zmiany swojej sytuacji. Mamy różne sukcesy, nawet takie najtrudniejsze, jak podjęcie leczenia odwykowego i wyjście z uzależnienia dzięki właśnie takiej grupowej pracy – opowiada pani Dorota.
Pracownik socjalny jest najbliżej potrzebujących. Pomaga im w tych sytuacjach, w których sobie nie radzą. Nie zastępuje ich w działaniach, ale pomaga poszukać rozwiązań, wskazuje wyjścia i zachęca do samodzielności. Na takim stanowisku pracuje od 18 lat Agnieszka Malewicz.
– Każdy dzień jest wyzwaniem, nie ma nudy i to w tej pracy lubię najbardziej. A radość i wdzięczność ludzi sprawia, że chce się kolejnego dnia przyjść i pomagać kolejnym. Oczywiście są też trudne momenty i wyzwania. Największym z nich jest pomoc osobie, która tej pomocy nie chce. Potrzeba czasu, żeby nam zaufała i zmieniła zdanie. Czasami są to naprawdę takie podstawowe sprawy, jak np. pójście do lekarza, bo nie było się u niego z 20 lat czy wyrobienie dowodu osobistego, bo wymaga to wyjścia z domu, a ktoś ma depresję lub stany lękowe i od dawna z niego nie wychodzi – dodaje pani Agnieszka.