Podchorążowie 1. batalionu Wyższej Szkoły Oficerskiej do pokonania mieli odcinek z siedziby uczelni przy ul. Czajkowskiego do miejscowości Raków Wielki. Dwadzieścia kilometrów poruszali się drogami, każdy niósł broń i wyposażenie osobiste, które w sumie ważyło kilkadziesiąt kilogramów.
- Głównym celem zajęć było doskonalenie zasad obowiązujących podczas marszu oraz zachowania po nim zdolności do prowadzenia walki – wyjaśnia ppłk Jacek Szlęk, dowódca 1. batalionu szkolnego.
Przyszli oficerowie ćwiczyli zasady tzw. marszu ubezpieczonego, zajmowania pozycji bojowej oraz organizacji systemu łączności wewnętrznej. Ponadto pododdział musiał reagować w sytuacji skażenia terenu oraz uszkodzenia przeprawy. Podchorążowie prowadzili także symulowaną kontrolę „cywilnych” pojazdów znajdujących się na trasie przemarszu.
Kwartalne marsze to stały element szkolenia podchorążych wrocławskiej uczelni. Podczas całodniowych ćwiczeń wyrabiają oni nawyki typowe dla żołnierzy działających w różnych warunkach terenowych oraz orientację w terenie niezabudowanym.
wto