Mówią o niej, że jest nowym wcieleniem Billie Holiday. Że jest ogromnie uzdolniona, śpiewa niezwykle zmysłowo, czaruje i uwodzi słuchaczy swoją sceniczną charyzmą, że jej talentowi nie sposób się oprzeć. To wszystko prawda. Madeleine Peyroux jest jedyna w swoim rodzaju. O godzinie 20 w środę (7. maja) wystąpi we Wrocławiu. W Synagodze pod Białym Bocianem.
Urodziła się w 1975 roku (albo w 1974 lub też w 1973, źródła nie są tu zgodne) w Athens w Stanach Zjednoczonych. Po rozwodzie rodziców jako nastolatka trafiła do Paryża, gdzie szybko zaczęła śpiewać wraz z artystami występującymi na ulicy. Gdy miała szesnaście lat, dołączyła do składu zespołu Lost Wandering Blues, z którym przemierzała Europę, wykonując jazzowe standardy. Swój debiutancki album „Dreamlands” wydała w roku 1996, a przy jego nagrywaniu współpracowali z nią tacy mistrzowie jak Vernon Reid (lider grupy Living Colour) i Marc Ribot (John Zorn, Medeski, Martin & Wood plus wielu innych). Tak o wczesnym etapie jej kariery pisał redaktor naczelny „Jazz Forum” Paweł Brodowski: „Pamiętam swój zachwyt, kiedy w połowie lat 90. usłyszałem po raz pierwszy ochrypły, wypalony głos młodej, nieznanej wówczas nikomu, dwudziestoletniej dziewczyny o francuskim nazwisku. Pamiętam też zachwyt krytyków piszących, że na ulicach Paryża odkryta została nowa Billie Holiday! Jej debiutancki album »Dreamland« stał się bestsellerem. Ale Madeleine Peyroux pojawiła się jak meteoryt – zabłysła i znikła. Słuch o niej zaginął.”
Rzeczywiście, Peyroux przez kolejnych kilka lat muzykowała na paryskich ulicach, czasem występowała w małych jazzowych klubach – i to wszystko. Następny album „Careless Love” wydała dopiero w roku 2004. Od tamtej pory na szczęście jest już zdecydowanie bardziej aktywna (nagrywa i wydaje płyty regularnie) i o wiele bardziej osiągalna dla publiczności. Jej ostatni album to co prawda przeróbki, ale za to doskonałej jakości. Peyroux na krążku „The Blue Room” wzięła na warsztat przede wszystkim utwory Raya Charlesa (ale i Leonarda Cohena czy Randy'ego Newmana) i zdołała na nich – co w dobie wszechobecnego muzycznego recyclingu coraz trudniejsze – odcisnąć wyraźne piętno swojego stylu i talentu. Do Wrocławia artystka przyjeżdża jednak z innym repertuarem: podczas Re/creation Tour wraz z Jonem Heringtonem (gitara) i Barakiem Mori (bas) gra standardy popowe i jazzowe. W listopadzie zeszłego roku w kilku europejskich miastach wykonywała m.in. piosenki Serge’a Gainsbourga, The Everly Brothers, Boba Dylana i Ellę Fitzgerald. Co zaśpiewa w synagodze?
Warto przekonać się samemu.
Przemek Jurek
Bilety: 150 zł – I miejsca, 120 zł – II miejsca, 90 zł – III miejsca, 60 zł – wejściówki stojące (studenci i uczniowie).