„L”-ki mają kłopot z demografią

Zdecydowanie mniej osób przystępuje w tym roku do  egzaminów z prawa jazdy. Ich liczba spadła w porównaniu z ubiegłym rokiem o ponad 21 procent.

Z tego powodu Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego ograniczył zatrudnienie. Zwolnił kilku egzaminatorów, a pięciu wysłał na urlop bezpłatny do końca 2013 r. We wrześniu WORD sprzedał też pięć samochodów  osobowych wykorzystywanych do egzaminu na prawo jazdy kat. B.

Z braku chętnych zaczęły zamykać się też szkoły uczące przyszłych kierowców. We Wrocławiu 15 ośrodków zawiesiło działalność, a sześć zamknęło.

- Obecnie w WORD we Wrocławiu średnio wyznaczamy 280 egzaminów dziennie. W tym samym okresie 2012r. wyznaczaliśmy średnio 500 egzaminów. Natomiast w szczytowym okresie roku poprzedniego i przed 19 stycznia 2013r. dziennie wyznaczaliśmy nawet do 600 terminów egzaminów dziennie – opowiada Łucjan Górski, nadzorujący egzaminatorów w WORD.

Co jest tego przyczyną? 19 stycznia tego roku zmieniły się przepisy dla zdających egzamin teoretyczny.  – O wiele trudniej zdać egzamin teoretyczny niż poprzednio, co na pewno zniechęca kandydatów na kierowców. Teraz trzeba nauczyć się przepisów, a nie uczyć się dostępnych na rynku testów „pod egzamin” – wyjaśnia Łucjan Górski i przyznaje, że zdawalność egzaminu z teorii znacznie zmalała. W 10  miesiącach tego roku zdawało za pierwszym razem 32 proc. osób, a w porównywalnym okresie 2012 r. 77 proc.   Wpłynęło to jednak na większą zdawalność na egzaminie praktycznym, która wzrosła o prawie 5 proc. i teraz wynosi 31 proc. zdających za pierwszym razem.

Teraz na egzamin na podstawową kategorię „B” prawa jazdy w WORD czeka się  zaledwie dwa dni robocze. Gdy kiedyś (jesienią 2012 r.) na egzamin we Wrocławiu czekało się miesiąc. – Jak tylko rozeszła się informacja o planowanej zmianie przepisów, tłumy ludzi ustawiały się w kolejce na egzamin, aby załapać się na egzamin na starych zasadach. Nasz dział obsługi klienta pracował do godz. 20. – opowiada egzaminator. I dodaje, że tak się dzieje zawsze przy każdej zmianie przepisów w zakresie egzaminowania.

Zdaniem przedstawicieli WORD, oprócz niżu demograficznego to, że o wiele mniej osób przystępuje w tym roku do egzaminów na prawo jazdy jest też związane z „wyczerpaniem się zasobów”. – Po prostu w krótkim czasie zgłosiła się do nas zbyt wielka liczba ludzi, którzy chcieli zdążyć, a którzy w normalnej sytuacji przyszliby do nas  kilka miesięcy później – uważa Górski.

Mniejsza liczba chętnych oznacza problemy dla szkół nauki jazdy. – Sytuacja jest niewesoła. Z tego co wiem w mniejszych miejscowościach jak Oława, Oleśnica zamknęło się około połowy szkół. W całym kraju pracę straciło 11 tys. instruktorów – przyznaje Danuta Kardaś, szefowa  stowarzyszenia Instruktorów Kształcenia Kierowców we Wrocławiu i właścicielka szkoły nauki jazdy. Według niej i innych szefów ośrodków nauki jazdy winne są nowe przepisy.

– Baza pytań jest tajna, więc nie wiadomo na co się trafi. A pytania są często bzdurne i nielogiczne, np. o długość drążka w skrzyni biegów albo rozmiar tablicy rejestracyjnej. Mamy przykład kierowców z dużym doświadczeniem, którzy chcą zrobić prawo jazdy kat. C i D i mają problem aby zdać teorie – oburza się.Na ostatnim spotkaniu w Polskiej Izbie Gospodarczej, w którym brała udział pojawił się pomysł, aby odtajnić, choćby częściowo, bazę pytań, tak by kursanci mogli się lepiej przygotować.

 Eliza Głowicka